Po prostu WIP…
Zastanawiasz się pewnie, czy czasem autor nie przekręcił nieco akronimu określającego potocznie „bardzo ważną osobę”, a jeśli się nie zastanawiasz i wiesz co się kryje pod tym skrótem, to pewnie jesteś absolwentem lub absolwentką jednego z wydziałów Politechniki Warszawskiej.
Zacznijmy jednak od początku. Nie będzie to pasjonująca lektura i myślę, że nie tego szukasz zastanawiając się nad wyborem studiów. Znajdziesz tu raczej parę konkretów przekazanych w możliwie zwięzłej formie – maksimum efektu i minimum środków, czyli tak jak powinieneś traktować studia na uczelni, którą będę opisywał.
Sama Politechnika Warszawska jest największą, techniczną szkołą wyższą w kraju, grubo ponad 20.000 studentów, 17 wydziałów, 2 samodzielne kolegia i jeden wyodrębniony instytut, kadra akademicka liczona w tysiącach, jednym słowem kolos. Ze względu na skalę uczelni nie mam zamiaru pisać o wszystkich wydziałach i związanych z nimi studiami, ale chciałbym się zająć tylko jednym, tym który najlepiej znam i na temat którego mogę powiedzieć coś ciekawego. Jeżeli interesują Cię inne wydziały, czy ogólne informacje o Politechnice Warszawskiej, to pogrzeb trochę w Internecie na oficjalnych stronach mojej uczelni (pw.edu.pl) i poszczególnych wydziałów.
To czym chciałbym Cię zainteresować to właśnie ten tajemniczy WIP, czyli Wydział Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej. Wydział rokrocznie przyciąga dużą część kandydatów (nie jestem pewien jak teraz, ale jeszcze przed dwoma laty był to tradycyjnie jeden z bardziej obleganych wydziałów zaraz po elektronice i architekturze) tym co ma do zaoferowania. Możesz wybierać między kierunkami: mechanika, automatyka i robotyka, zarządzanie i marketing oraz od trzech lat hybrydą pozostałych nazwaną kierunkiem inżynierii produkcji. Możesz też wybrać tryb studiów: dzienne (magisterskie), wieczorowe oraz zaoczne (licencjackie i uzupełniające magisterskie). Największy wybór kierunków i wybieranych później specjalizacji jest na pięcioletnich, magisterskich studiach dziennych.